Łuk triumfalny jest zamknięty dla turystów przez cały dzień 1 stycznia, 1 maja i 25 grudnia, a także w godzinach porannych 8 maja, 14 lipca i 11 listopada. Zobacz także: AKTUALNE Ceny w Paryżu w 2023, czy w Paryżu jest drogo? Ile kosztują bilety do Disneylandu w Paryżu? Cena biletu Disneyland Paris 2023; Czy Francja jest droga czy
Paryż – Francja -> moje sposoby na tanie podróżowanie … Na początek chciałabym skupić się na moim ukochanym miejscu i padło właśnie na Paryż – dlaczego? Sposoby na tanie podróżowanie zawsze są takie same, a to miasto jest jednym z najdroższych na świecie i choć przyciąga do siebie ludzi z powodu tanich połączeń lotniczych, to umówmy się – nie każdego stać na to by przeżyć tam choćby jeden dzień… ↓ Powrót do menu – podróże – KLIK 1. Wyprawa czas start czyli SAMOLOT i TRANSFER Z BEAUVAIS. Myślę, że skoro poruszyłam już temat połączeń lotniczych, to najprościej mi będzie zacząć właśnie od nich. W Paryżu pierwszy raz wylądowałam w styczniu 2011r. całkiem nieświadoma tego, co czeka mnie na miejscu, ale jak zwykle byłam dobrze przygotowana – miałam zapisane min. wszystkie informacje dotyczące tego jak zwiedzać tanio lub za darmo! (tak, tak też można, ale o tym później), ale niestety nie zdawałam sobie sprawy z jednej rzeczy – transfer dla dwóch osób (tylko w jedną stronę) na lotnisko do Beauvais, to koszt stanowiący sumę biletów lotniczych dla dwóch osób, w dwie strony i do tego z bagażem! Jak to możliwe, że o tym nie wiedziałam? Nie interesowało mnie to w tamtym czasie ponieważ kolega, który akurat przebywał w Paryżu zaproponował, że przyjedzie po nas na lotnisko swoim autem. Tak więc o cenie transferu dowiedziałam się w trakcie pobytu w Paryżu kiedy to okazało się, że kolega odwieźć na lotnisko już nas nie może ponieważ koliduje to z jego planami zawodowymi – nie było dyskusji: bilet na transfer musimy kupić. 8 lat temu (czyli na początku roku 2011, bo piszę ten post dokładnie w dzień, w który z Paryża wracaliśmy) nie było możliwości zakupu biletu na transfer online. Być może były ukryte strony, a nie było to tak popularne jak w dzisiejszych czasach więc musimy uznać, że wtedy jedyną możliwością był zakup biletu w automacie na Porte Maillot, z którego to po dziś dzień odjeżdżają autobusy wiozące i przywożące pasażerów z lotniska Beauvais, które jest, jak już pewnie się zorientowałeś prawie 100km oddalone od centrum Paryża. Pewnie pytasz dlaczego wybraliśmy (i wybieramy do dzisiaj) lotnisko w Beauvais – odpowiedź jest prosta: ponieważ lądują tam samoloty tanich linii lotniczych, takich jak WizzAir czy Ryanair. Wtedy, kiedy lecieliśmy do Paryża po raz pierwszy, WizzAir nie miał w swojej ofercie żadnych zniżkowych kart członkowskich więc zwyczajnie czekaliśmy na okazję żeby upolować najtańszy z możliwych bilet – termin był nam obojętny, ale kiedy okazało się, że najtaniej będzie w styczniu ucieszyliśmy się. Mój mąż i przyjaciółka, z którą podróż tę dzieliłam, byli już wcześniej w Mieście Świateł i dobrze wiedzieli, że jeśli chcę zwiedzać, to ten miesiąc będzie na wyjazd najlepszy. Pomimo tego, że sezon turystyczny w Paryżu trwa cały rok, a pogoda dopisuje dosłownie 365 dni w roku, nie wiedzieć czemu kolejki do wszystkich „atrakcji” w styczniu są najkrótsze lub nie ma ich w ogóle. Wracając do lotu, to koszt biletu w jedną stronę wynosił wtedy 16zł, a powrót był troszeczkę tańczy i myślę, że był to koszt ok. 10zł za osobę – nie dziw się teraz, że kupiliśmy również bagaż;) Oczywiście jeden bagaż na 2 osoby i do tego tylko na powrót;) Wtedy można było kupić we Francji wina, których polskie sklepy na oczy jeszcze nie widziały, a do tego ich koszt był bardzo niewielki (patrz: pkt. JEŚĆ I GDZIE KUPOWAĆ TANIO w Paryżu) więc cena ok. 60-70zł za duży, chyba 15kg wtedy bagaż była znikoma, w porównaniu do tego ile musielibyśmy zapłacić w Polsce za te wszystkie przytargane z Francji wina i sery (sic!). Wracając do transferu, to tak, jak mówiłam nie dość, że nie było możliwości zakupu online, to jeszcze musieliśmy kupić bilet tylko w jedną stronę (dzisiaj kupując w 2 strony od razu zapłacicie mniej, ale o tym zaraz), a jego cena za osobę (w jedną tylko stronę!), to było ok. 14 euro, co wtedy stanowiło wartość ok. 55zł. Dzisiaj, patrząc na ceny chociażby na portalach oferujących tanie przewózki, ta cena nie wywołuje zawrotów głowy, które w tamtym czasie niestety nam się przydarzyły;) Przenieśmy się teraz do czasów „współczesnych” gdzie sprawa jest bardziej skomplikowana, ale do tego też proporcjonalnie tańsza;) Bilet na transfer możemy kupić online i wtedy koszt takiego biletu w 2 strony dla 1 os., to 14,50eurox2=29euro (czyli jakieś 125zł – stan na kurs euro ok. 4,31). Z biletami na lot jest teraz nieco inaczej – WizzAir wycofał się z rejsów Wrocław – Beauvais więc nic nie da nam w tym przypadku członkostwo w tamtejszym klubie i pozostaje nam polowanie na tanie bilety w Rajanie, ale niestety musimy liczyć się z minimalnym wydatkiem 39zł/1os./1str. bez żadnego bagażu (sic!) – nowa polityka Rajana, który uraczył nas zmiana regulaminu pod koniec roku 2018. Taka mała ciekawostka na koniec tego rozdziału – pytacie czemu na przestrzeni lat bilety na transfer nie podrożały? Otóż podrożały bardzo, ale również w tym czasie potaniały, a wszystko to za sprawą prywatnych przewoźników świadczących usługi dostarczania turystów z lotniska nawet za 10euro/1os./1str. (Notabene firmy te najczęściej prowadzone są przez Polaków) Linia „Państwowa” traciła tym samym klientów, oferując im bilety po 18euro za tę samą trasę więc turyści zaczęli wybierać „prywatnych busiarzy” – w tym ja: ) Nie miałabym nic przeciwko, zważywszy na to, że jestem osobą, która raczej wspiera rodzime biznesy, ale … miałam wątpliwą przyjemność przebyć z jedną z tych firm drogę z oraz na lotnisko, a co za tym idzie mam na ten temat swoje zdanie – uczucia raczej mieszane. Jeśli chodzi o moją podróż, to właściwie poza strachem, który odczułam kiedy jako pasażer pędziłam przez francuską autostradę w jednym z takich busików, trzymając kurczowo na kolanach swój plecaczek, stanowiący mój jedyny bagaż, a nim niezbędne rzeczy, poza tą jedyną: testamentem. Tak, brzmi to dziwnie, ale naprawdę wtedy myślałam, że zginiemy. Cofając się w czasie do tamtego dnia pamiętam niewiele… to, że była wiosna, chyba kwiecień, a my w dobrych humorach czekaliśmy na bus powrotny z Porte Maillot na lotnisko w Beauvais. Nasz bus przyjechał, choć z dużym opóźnieniem, pomimo tego, że dostosowaliśmy się do zaleceń i byliśmy na miejscu 3h przed odlotem, cierpliwie czekaliśmy na kogoś, kto po nas przyjedzie, na lotnisko dotarliśmy spóźnieni. Wiadomo – był dreszczyk emocji: płacisz prawie połowę mniej, ale jest również 50% prawdopodobieństwa, że nikt po Ciebie nie przyjedzie. Taką oto „przygodę” mieli współtowarzysze naszej podniebnej podróży do Paryża, których spotkaliśmy na Port Maillot w drodze powrotnej – ich bus nie przyjechał, a my słyszeliśmy tylko jak nasz kierowca przez telefon zlecił komuś aby oddać im pieniądze za transfer, ponieważ jeden z ich busów uległ awarii i tym samym nie ma możliwości przewiezienia ich na lotnisko. Nie pytajcie mnie co musieli czuć w tej chwili i czy dotarli na czas – tego nie wiem. Wiem natomiast, że nasz – lekko przepełniony – bus dotarł na miejsce w ostatniej chwili i nie miałam czasu żeby oceniać sytuację pozostałych podróżujących, których, mam wrażenie, w busie było więcej niż przewiduje producent samochodu. To był drugi i ostatni raz kiedy zdecydowałam się zapłacić mniej za tę podróż. Za pierwszym razem również nie obyło się bez przygód, ale polegały one tylko na tym, że staliśmy na lotnisku czekając na inne samoloty chyba z 1,5h żeby ich pasażerowie, którzy uprzednio zamówili ten transfer mogli się do nas dosiąść, a oprócz tego był tylko szaleńczy pęd autostradą do centrum Paryża. Od razu powiem Wam też, nie nie kalkuluje się (na pewno czasowo) kombinowanie typu: na piechotę do centrum Beauvais, lub autobusem do centrum za 1,5e, a później za 10e 1,5h pociągiem do Paryża (plus czas oczekiwania na komunikację), bo jak łatwo zauważyć – oszczędność jest żadna. Powrót do menu – podróże – KLIK Zapraszam na mój kanał YouTube, na którym znajdziesz min. VLOGI z niektórych moich podróży… 2. Samochodem na piechotę czyli KOMUNIKACJA MIEJSKA w Paryżu. Dla osób, które mają ochotę wypożyczyć rower nie ma żadnych kruczków ani przeciwwskazań – skorzystajcie po prostu z rejestracji w systemie „Rowery miejskie w Paryżu” (Velib), a instrukcji po polsku jak to zrobić jest w internecie cała masa i zapłaćcie kaucję oraz uważajcie żeby nie zginąć na pierwszym kursie po paryskiej ulicy, natomiast dla osób potrzebujących szybko i TANIO przemieszczać się po mieście, nie tylko po to żeby zwiedzać kolejne atrakcje, ale również po to żeby zwyczajnie nie tracić czasu na stanie w korkach, proponuję komunikację miejską. Nie, nie taką dla turysty – taką dla mieszkańca! Nie ma żadnych obaw, korzystanie z biletów miejskich Navigo jest całkowicie legalne, wystarczy ogarnąć automat i to, jak dziwnie działa system sprzedaży biletów. Przechadzając się po paryskich uliczkach w centrum, a właściwie po głównych alejach, bo turyści raczej boją się zbaczać ze szlaków, dostrzec możemy tłumy przyjezdnych z zagranicy, którzy są przygotowani na duże wydatki i przez myśl nie przechodzi im chociażby to, że nie trzeba płacić za autobus turystyczny, który przewiezie nas po głównych atrakcjach za równowartość biletu lotniczego w dwie strony, ale wystarczy na planie mapki z komunikacja znaleźć autobus miejski (wtedy mamy pewność, że będziemy przemieszczać się na powierzchni ziemi) i wsiąść w niego za cenę biletu jednorazowego lub dziennego itp., a te same miejsca zobaczymy praktycznie za darmo. Nikt z turystów, którzy przyjeżdżają tam na chwilkę, nie siedzi z kalkulatorem (jak ja;)) i nie liczy czy opłaca mu się kupić kartę (za kolejną równowartość biletów lotniczych w 2 strony;)), dzięki której zdobędziemy zniżki do muzeów, czy warto może poszukać innej opcji, która będzie o wiele tańsza, ale o tym później. Wracając do komunikacji miejskiej, najlepszą opcją wydaje się zakup minimum tygodniowego biletu Navigo, czyli takiej karty miejskiej. Jej wydanie kosztuje 5 euro i jest to koszt jednorazowy, zostaje z nami dożywotnio lub do momentu jej zgubienia. Należy pamiętać tylko żeby mieć przy sobie zdjęcie typu paszportowe, ale w małym rozmiarze, bo miejsca na karcie gdzie trzeba je wkleić jest mało, a jeśli nie mamy takiego zdjęcia, to można je zrobić w automatach znajdujących się na prawie każdej, większej stacji metra, a Pani w okienku dotnie nam je na wymiar. Automat za ok. 5 euro drukuje nam czteropak takiego zdjęcia więc pozostałe 3 będziemy mieć na pamiątkę. Jednak jest to kolejne 5 euro, które możemy zaoszczędzić – jak? Prosta sprawa. Będąc jeszcze w domu, przed wylotem, możemy zeskanować swoje zdjęcie z portfela mamy, męża, ciotki, cokolwiek i w jakimkolwiek, najprostszym, darmowym programie zrobić z niego czteropak w rozmiarze np. 10×15 lub 9×13 i zwyczajnie wydrukować je za niecałą złotówkę w automacie jednej z popularnych sieci drogeryjnych lub ze sprzętem elektro;) Proste? Proste! Mamy zdjęcie, kartę Navigo kupioną w okienku i zostaje nam jeszcze jej doładowanie. Bilety tygodniowe w Paryżu są tańsze niż we Wrocławiu – oczywiście licząc proporcjonalnie. Za niecałe 22 euro dostaniemy tygodniowy bilet (7 dni) na wszystkie strefy (5 zones) czyli także te obejmujące Disneyland i Versailles. W przeliczeniu wychodzi 3 euro za dzień na wszystkie pojazdy komunikacyjne, czyli niecałe 13zł (stan na luty 2019r.), a we Wrocławiu za 11zł możemy kupić bilet dzienny na tramwaj i autobus, z czego w godzinach szczytu mamy do wyboru tylko tramwaj, bo autobus raczej stoi w korku… Jest tylko jedno ale, ale takie całkiem dla mnie niezrozumiałe, któremu trzeba podporządkować swój wyjazd. Tygodniowy bilet jest ważny tydzień, owszem, ale tydzień w rozumieniu paryskim oznacza zawsze czas od poniedziałku do niedzieli. Przykładowo, jak kupimy tygodniowy bilet we wtorek, to kosztuje on tyle samo, ale ważny jest także tylko do niedzieli. Bez względu na to czy będziemy z niego korzystać tydzień, czy krócej i tak opłaca się go kupić, bo cena jednorazowych biletów jest na tyle powalająca, że właściwie po jednym dniu ich suma przekracza wartość biletu tygodniowego:) Na uwagę zasługuje też fakt, że w ramach Navigo możemy korzystać z kolejki na wzgórzu Montrmartre, co osobiście robię tylko w przypadku gdy raczę się winkiem na łonie natury i mam potrzebę szybko dostać się do toalety znajdującej się pod wzgórzem, tuż obok karuzeli:) 3. Zwiedzanie czyli atrakcji bez liku, a kasy jakby mniej. Jesteśmy w Paryżu i mamy już Navigo więc możemy zwiedzać. Od czego zacząć? To musicie wiedzieć sami, tak samo jak to, co chcemy zobaczyć, bo nie raz zdarza się, że powierzchowne tylko zapoznanie się z atrakcją zajmuje cały, ale to na serio cały! dzień:) Kiedy mamy już wybrane atrakcje lub zatrzymujemy się w Paryżu na dłużej i mamy czas żeby po kolei odwiedzać to, czego dusza zapragnie, zaczynamy od poszukiwana okazji. W niektóre dni miesiąca wybrane muzea są za darmo, do innych możemy dostać się ze zniżką, są także akcje promujące miasto i np. festiwale smaków pod Wieżą Eiffla czy inne marché są całkowicie za darmo. Poszukajmy także zniżek oferowanych przez przewoźnika, np. Navigo – zdarza się i tak, że firmy oferujące przewozy statkiem po Sekwanie mają inny, niższy cennik dla osób posiadających Navigo, czyli de facto dla mieszkańców – taryfa taka nazywa się w cenniku „Tarif Privilège„. Kolejną ciekawą opcją dla zwiedzających jest fakt, że wszyscy ludzie do ukończenia 26 lat mogą zwiedzać WSZYSTKIE atrakcje za darmo. To oczywiście może zmieniać się wraz ze wzrostem cen lub rozwojem turystyki i należy wszystkie informacje sprawdzać na bieżąco, ale przy każdej kasie widnieje ogólnodostępny cennik, a czasem nawet w języku innym niż francuski 😉 Ta opcja jest respektowana bardzo uczciwie, bo pamiętam, że byłam w Paryżu kilka miesięcy przed swoimi 26 ur., czyli właściwie rocznikowo miałam już 26 lat, ale nie było problemu z wejściem, bo dla nich liczy się data urodzenia – super! Na koniec opcja (wg mnie) obecnie najgorsza z możliwych, ale najczęściej wybierana przez turystów – karty typu „PASS”. W punktach informacji turystycznej oraz w kasach biletowych przy głównych atrakcjach można zakupić ich kilka, w zależności od naszych potrzeb – są np. łączone czyli wejścia plus transport (to dla tych, którzy boją się zakupić Navigo lub jej zakup w jakimś stopniu ich przerasta), ale można także wybrać inną, bez transportu, tylko taką dzięki której wejdziesz do wybranych atrakcji kupując bilet zniżkowy (takich kart, które gwarantują darmowe wejścia chyba już w ogóle nie ma). Rzeczywiście, w przeszłości kartę taką np. na 2 dni opłacało się kupić, bo wejścia, które na te 2 dni były zaplanowane kosztowały kilkakrotnie więcej niż karta, a na kartę mogliśmy odwiedzić je za darmo lub z dużą zniżką. Natomiast teraz musimy spędzić czas z kalkulatorem i przeliczyć czy opłaca nam się jej zakup więc najlepiej zrobić to na spokojnie, jeszcze przed przyjazdem do stolicy, bo pamiętacie, że tak, jak pisałam wyżej, zwiedzanie tylko jednej z niektórych głównych atrakcji może zająć nam pół dnia więc podejdźmy do tego z głową. Nikt nie chce mieć wspomnień z wycieczki z postaci zdartych butów, zakwasów, ogólnych nerwów i szału w oczach, bo nie o to chodzi;) Zobacz też mojego vloga z : Père-Lachaise i Château de Versailles i komunikacja miejska w Paryżu… Powrót do menu – podróże – KLIK 4. Co jeść i gdzie kupować TANIO w Paryżu? Jeśli szukacie tu informacji na temat restauracji w Paryżu, to w tym miejscu ich nie znajdziecie:) Mogę zdradzić Wam sekret na tanią, ale raczej jadłodajnię w stylu bistro, ale niestety po wystawnych knajpach w Paryżu nie chodzę, głównie ze względu na to, że nie mam takiej potrzeby. Jeśli bardzo chcę zjeść ciepły posiłek w miejscu innym niż plener, to udaję się na knajpy „Flunch”, która znajduje się min. przy samiutkim Centrum Pompidou czyli zaraz obok bardzo modnej dzielnicy La Marais, a jej druga odsłona w równie atrakcyjnym miejscu, czyli u stóp wzgórza Montmartre. Istotne jest również to, że Flunch otwarty jest 7 dni w tygodniu więc nie musicie martwić się jak w niedzielę zorientujecie się, że wszystkie markety są pozamykane, a wy nie macie do jedzenia dokładnie nic. Więcej o tej knajpie możecie poczytać na ich stronie, istotne jest także to, że zakupicie tam również alkohol, w tym wino w karafkach, a jego cena jest bardzo atrakcyjna, oczywiście jak na fakt, że jemy w paryskiej knajpie:) ⇒ CDN.⇐ Powrót do menu – podróże – KLIK #paryż #francja #paris #france #taniepodrozowanie #jaktaniopodrozowac #zdalaodbiurpodrozy #lotydofrancji #tanielotydoparyza #wycieczkadoparyza #rady #porady #jakprzezycwparyzuiniezwariowac #cojestwparyzu #transferzbeauvais #beauvais #portemaillot
Pudlo Manka 25 października, 2013 - 7:54 pmO jezusicku <3 😀 Odpowiedz Paulina 25 października, 2013 - 7:57 pmAle masz fajny głos:D Odpowiedz Anna Antje 25 października, 2013 - 9:16 pmTeż mi się podoba 🙂 Odpowiedz sue 25 października, 2013 - 7:59 pmno pięknie 🙂 Odpowiedz Pata 25 października, 2013 - 8:00 pmJesteś świetna. Odwiedzam twój blog codziennie! Odpowiedz 25 października, 2013 - 8:01 pmParyż jest cudowny i Wy także 🙂 Odpowiedz Ola 25 października, 2013 - 8:01 pmCo za film! Eliza piękne to jest nie wierze ze sama to zrobilas. To dopiero Twój trzeci vlog a juz jest doskonały!!! Odpowiedz Asia 25 października, 2013 - 8:01 pmSlicznie 🙂Co to za piękna piosenka w tle? Odpowiedz Ewa 25 października, 2013 - 8:05 pmJesteś bardzo sympatyczna osoba 🙂 Odpowiedz Sandra 25 października, 2013 - 8:06 pmJesteś prześliczna i masz cudowny, słodki głosik 😉 Odpowiedz Erill 25 października, 2013 - 8:10 pmBardzo pozytywnie uroczy ten filmik 🙂 Swietny podkład dobrałaś do tego 🙂 Jeśli mogę Ci coś zasugerować, jestem pewna, że to narzedzie jest w Twoim programie. Nie ścinaj (ściszanie) muzyki dokładnie w momencie kiedy zaczynasz mówić. Staraj się zrobić taką zbiegówkę, wtedy muzyka wejdzie gładko na ciszej a potem gładko się znów podgłosni. 🙂 Nie chcę Cię zamęczać na blogu tym jak to zrobić ale jeśli masz ochotę się dowiedzieć to chętnie Ci podpowiem 🙂 Odpowiedz Fashionelka 25 października, 2013 - 8:15 pmDzięki!!! Montuje w programie screenflow, mam nadzieje ze jest tam taka opcja 🙂 Odpowiedz Erill 25 października, 2013 - 8:39 pmJest, tylko nie tak łatwa i prosta jak w programach na których pracuje 🙂 Wyślę Ci mailem, bedzie wygodniej 🙂 Odpowiedz Meg 25 października, 2013 - 8:17 pmSuper 🙂 biorę ślub przyszłej jesieni, na początku miałam wątpliwości co do tej pory, ale obrazki takie jak ten przekonują mnie o słuszności tego wyboru 😉 kolory jesieni są piękne na takich pamiątkach! mam tylko jedną małą uwagę… oczywiście to Twój wybór i Twoja sprawa, ale dlaczego nosisz obrączkę na lewej ręce? Pomijam już względy kulturowe – w Polsce przecież powinno nosić się na prawej, a na lewej wdowcy. Ale masz „normalną”, ładną prawą dłoń, za to nie najpiękniejszą dysproporcję palców na lewej więc po co do tego przykuwać uwagę? 😛 pozdrawiam – od niedawna Twoja czytelniczka (przebuszowałam ostatnio całe archiwum i tak się wciągnęłam! ;)) Odpowiedz Fashionelka 25 października, 2013 - 8:18 pmMeg, raz nosze na lewej, raz na prawej, zupełnie nie przywiązuję do tego wagi 🙂 Odpowiedz Agata 25 października, 2013 - 8:17 pmBardzo ladnie, pozdrowienia z Helsinek 🙂 Odpowiedz Mila 25 października, 2013 - 8:20 pmBosko wyglądałaś, jesteś taka szczęśliwa. No i skrzętnie ukrywasz męża, ale to dobrze. Szacuneczek Odpowiedz Pat 25 października, 2013 - 8:21 pmTeraz już wiem, że jesteś bardzo sympatyczną i normalną dziewczyną 🙂 Pozdrawiam i życzę duuużo miłości 🙂 Odpowiedz Agnieszka 25 października, 2013 - 8:22 pmMoim marzeniem była sesja ślubna w Paryżu, ale nie uda się niestety:( zrezygnowałam z tego pomysłu ze względu na koszty ( nie mam znajomych fotografów, a „mój” którego wzięliśmy na reportaż, ślub i plener za sesje zagraniczną liczy sobie 4 tys plus wszelkie dodatkowe koszty ) i brak czasu. Narzeczony zaraz po ślubie musi wrócić do pracy- nawet nie wiem jak uda nam się wcisnąć w ten napięty grafik podróż poślubną- pewnie pojedziemy dopiero w styczniu/ lutym. Marzy nam sie Kenia ale co z tego wyjdzie zobaczymy:) A Ty myślałaś już nad podróżą poślubną? Zdradzisz co wybraliście? Ps. Filmik przecudny, jesteś strasznie sympatyczna na zdjęciach nie ma nawet połowy twego uroku co w filmach i aż się boję pomyśleć jak jest na żywo:D Odpowiedz Fashionelka 25 października, 2013 - 8:25 pmNad podróżą ciągle się zastanawiamy. Wiemy, że chcemy ją odbyć w styczniu/lutym. Malediwy, Dominikana albo Mauritius 🙂 Odpowiedz monika 25 października, 2013 - 9:43 pmNie polecam Dominikany na podróż poślubną! jest już nieco oklepana. Nie wiem w jaki sposób lubicie spędzać wakacje ale genarlnie na Dominikanie nic poza siedzieniem w hotelu ciekawego nie zaznacie, fakt można pojechać na kilka wycieczek fakultatywnych ale one nie porywają. Podobnie jeśli chodzi o Malediwy, oczywiście widoki są bajeczne ale jak dla mnie jest to dobre na wakacje dla statecznej pary, która potrzebuje się totalnie wyciszyć, chyba, że w połączeniu z czymś jeszcze. Jesteście młodzi, zdecydowanie najfajniejszą opcją jest podróż do Azji, można połączyć kilka miejsc np. Bali, Malezja, Singapur. W końcu ma być to podróż poślubna, jedyna w swoim rodzaju, warto się wysilić i zaplanować coś naprawdę ekstra niż wakacje typu all inclusive na Dominikanie 🙂 Odpowiedz Ania 28 października, 2013 - 10:45 amByłam w podróży poślubnej na Dominikanie i poznaliśmy tam 3 pary które też były w podróży poślubnej. To był nasz najpiękniejszy wyjazd i tak mi się kojarzy: bajeczne widoki, nieustanna zabawa, pyszne drinki, ciepła woda, wszechobecna muzyka, animacje w amfiteatrze które wreszcie były na poziomie i nauka tańca na plaży wśród palm. Wycieczki może nie porywają ale widoki na wycieczkach na pewno no i jeśli ktoś chce bardziej hardkorowej wyprawy to będąc na Dominikanie można odwiedzić Haiti. Pewnie miałabym inne wrażenie gdybyśmy na miejscu nie poznali fajnego towarzystwa z którym spędzaliśmy czas i jeździliśmy na wycieczki. Nie znam innego miejsca w którym za stosunkowo niewielkie pieniądze można poczuć się tak all inclusive. A na plaży bardzo często odbywają się śluby co jest kolejnym romantycznym akcentem. Na Dominikanie byłam z niemieckiego biura podróży ale można tam pojechać na własną rękę, bilety w cenie ok 1500 zł w dwie strony a hotel w którym byłam z opcją All Inclusive w czerwcu to koszt ok 2300 w zimie jest trochę drożej. Mauritus jest na pewno ciekawszy ale zdecydowanie droższy, podobnie Malediwy (czytałam relacje osób, które pojechały na Malediwy na tydzień i cały czas były chmury, więc woda nie wyglądała już tak turkusowo) Odpowiedz kin 25 października, 2013 - 8:29 pmpani Fotograf wygląda trochę jak Seg z tyłu. aczkolwiek, podejrzewam że to bardziej sprawka mojej reakcji na ten typ urody. 😉 Eliza, bardzo fajnie, swobodnie wypadasz przed kamerą- gratulacje 😉 Odpowiedz Agata 25 października, 2013 - 8:31 pma to kometarz prywtany do powyzszego: Zaprasza na moje bloga, ja co prawda bardzo raczkuje w temacie, ale mam zamiar wystartowac z czyms bardziej profesjonalnym jeszcze w tym roku 😀 zainspirowalas mnie do tego, aby szukac innego sposobu na zycie, wlasnie rzucilam nielubiana prace woohoo! Odpowiedz Sandra 25 października, 2013 - 8:34 pmidealna para młoda! 🙂 Odpowiedz Katarzyna 25 października, 2013 - 8:38 pmO jaki hotel chodzi?:) Odpowiedz Aneta O. 25 października, 2013 - 8:38 pmElizka, wszystkie Twoje ślubne nagrania są wspaniałe! Jesteś piękną kobietką! 🙂 Odpowiedz Dominika 25 października, 2013 - 8:38 pmale masz fajny głos 🙂 a zdjęcia na pewno wyszły śliczne, wgl. chciałabym kiedyś zwiedzić Paryż Odpowiedz Aneczek 25 października, 2013 - 8:45 pmEliza, bardzo podoba mi się Twój blog i też nowe vlogi, które zamieszczasz, wydajesz się być przesympatyczną osobą. Brałam ślub w zeszłym miesiącu ale nie wyobrażam sobie wyjeżdżać gdziekolwiek by robić sobie sesję ślubną bez względu na koszty. Dla mnie najważniejsze na sesji jest to by pokazać parę młodą, ich uczucie do siebie, to jacy byli i jak wyglądali w tym szczególnym dniu a już bez znaczenia jest czy jest to na łące, plaży czy w parku. Wyjeżdżanie gdziekolwiek na sesje poślubne, mimo iż bardzo teraz popularne szczególnie wśród Azjatów ( widziałam dwie takie pary z całym orszakiem we Florencji ) wydaje mi się sztuczne i robione na siłę. Nie ma już tych emocji i tej radości co w dniu ślubu. Myślę, że fajnie zrobić sobie sesję z narzeczonym/chłopakiem/mężem w jakimś fajnym romantycznym miejscu ale po co w sukni, z welonem i całą resztą? Czy tak ważne jest czy para młoda ma za sobą wieżę Eiffla, Big Bena lub Statuę Wolności? Odpowiedz Ilona 25 października, 2013 - 8:49 pmCoś pięknego! 🙂 Odpowiedz Gabriela 25 października, 2013 - 8:54 pmEliza, wyglądasz jak księżniczka, widać że jesteś szczęśliwa, gratuluję i życzę pomyślności ! 🙂 Odpowiedz Kasia 25 października, 2013 - 8:56 pmEliza tak sobie myślę, że musisz zmieć to logo na końcu, przecież już nie jesteś Elizą Wydrych 😛co do sesji to w 100% się z Tobą zgadzam, jeżeli ktoś ma ograniczony budżet to warto zacisnąć pasa gdzieś indziej żeby zdjęcia były naprawdę świetne, które w pełni spełnią nasze oczekiwania, przecież to jest pamiątka na caaaałe życie, a do zdjęć wraca zawsze, do nagrań – różnie, prezentów – różnie, ale papier ma magiczną moc :))))) Odpowiedz Angelika 25 października, 2013 - 8:57 pmSzalenie romantycznie! 🙂 Sama marzę o takiej sesji i kiedy tak na Ciebie patrzę to mam wrażenie, że wszystko jest możliwe i do ogarnięcia. Podkład filmiku genialny! 🙂 Odpowiedz Olga 25 października, 2013 - 8:58 pmElizka nie powiedziałaś o cenach..ile za wszystko wyszło..3,4 tysiące?Druga sprawa – jeśli chodzi o ślub filmiki musisz posłuchać słów tej piosenki Enigma – Gravity Of Love, zakochasz się w niej..a jak nie w niej to w słowach.. Odpowiedz Fashionelka 25 października, 2013 - 8:59 pmtak pomiędzy 3-4tys Odpowiedz M... 25 października, 2013 - 9:24 pmOlga zgadzam się z Tobą – Gravity of Love jest cudna! A jeśli chodzi o taką sesję to świetna sprawa i pamiątka rzeczywiście na calutkie życie. Eliza twój blog i vlog jest naprawdę świetny – uwielbiam. Pozdrawiam. M… z Twojego rodzinnego miasta. 🙂 Odpowiedz Fashionelka 25 października, 2013 - 9:30 pmDzięki! 🙂 PS Staszów rządzi!! Odpowiedz julka 25 października, 2013 - 9:27 pmsuper sie na was patrzy jak spacerujecie na końcu filmiku <3333 Odpowiedz MrsVain 25 października, 2013 - 9:27 pmKażdy kolejny film jest coraz lepszy! Oby tak dalej 🙂 Odpowiedz magda 25 października, 2013 - 9:33 pma co z czołówką do Twoich filmików? 😉 Odpowiedz Fashionelka 25 października, 2013 - 9:33 pmPóki co zrezygnowałam, zupełnie nie jest to koniecznie. No i muzyczka z czołówki będzie się gryzła z muzyczką w filmikach 🙂 Odpowiedz Karolka 25 października, 2013 - 9:38 pmEliza, cudowny filmik. Masz rację – piękna pamiątka. 🙂 Czy pojawi się jeszcze 4 cz. pytań i odpowiedzi? 🙂 Odpowiedz Fotografka 25 października, 2013 - 9:57 pmFotografka wcale nie miała Cię dość 🙂 Na Twoim miejscu robiłabym dokładnie to samo! Odpowiedz dody 25 października, 2013 - 10:14 pmPiękna sesja ,wiem,że nie pokazuje męża ale powiem Ci,że kiepsko to wygląda. Oczywiście to Twój Odpowiedz Ann 25 października, 2013 - 10:33 pmCzytam, oglądam Cię od jakiegoś roku ale dziś dopiero postanowiłam coś napisać…ten vblog mnie wzruszył, super, że realizujesz tak odważnie marzenia i pokazujesz – zachęcasz innych do tego samego!!! Wyjdź poza ramy!!!! ohhh yes!!! nie jest to łatwe, ale takie osoby jak Ty dadzą ( taką mam nadzieję) młodym do myślenia! Bardzo fajnie wychodzą te filmiki,a Ty na żywo jesteś UROCZA i piękniejsza niż na zdjęciach! Gratuluję i życzę samych sukcesów i spełnienia!!! NEVER, EVER give up!!!! <3 Odpowiedz Fashionelka 25 października, 2013 - 10:53 pmomajjgad, dzięki! <3 Odpowiedz Julka 25 października, 2013 - 11:08 pmEkspozycja jest bardzo przeswietlona i przez to niezbyt przyjemnie dla oka. Twoja suknia w wiekszosci ujec zlewa sie z tlem, a tlo przpomina biala plame. Wszytko inne bardzo fajne. Odpowiedz Ania 25 października, 2013 - 11:08 pmPiękny filmik! Piękna suknia! Zaglądam na twój blog od niedawna, ale już jestem uzależniona 😀 nie ma dnia bez kliknięcia na :)) w przyszłym roku biorę ślub i dzięki twoim pomysłom już wiem jak chciałabym, żeby wyglądał. Pomysł z sesją w Paryżu cudny, w pełni popieram! Razem z narzeczonym wymyśliliśmy sobie, że zapakujemy nasze ślubne kreacje w walizkę i zabierzemy w podróż poślubną i tam porobimy sobie zdjęcia, na luzie i na wesoło:) wybieramy się do Grecji, mam nadzieje, że pomysł wypali:) a suknię wybrałam sobie taką skromną i prostą jak ty 🙂 pozdrawiam !! Odpowiedz Kasia 25 października, 2013 - 11:24 pmMiałam poważne wątpliwości, czy wyjazd do Paryża na sesję, zdjęciową jest dobrym pomysłem – to znaczy wydawał mi się nie mniej oklepany niż robienie sobie zdjęć w kraju. Ale widać jak się cieszysz więc może warto odrzucić uprzedzenia. I rzeczywiście super wyglądasz, ale podobno wszystkie osoby szczęśliwe tak wyglądają. I super podkład muzyczny – nadaje ton całemu filmikowi (po powrocie do kraju domagam się powrotu Rambo na vloga) Odpowiedz Fashionelka 25 października, 2013 - 11:40 pmRambo oczywiście powróci! 🙂 Odpowiedz Monika 25 października, 2013 - 11:49 pmGratuluję! To faktycznie najlepszy vlog jaki do tej pory nagrałaś, super się go oglądało bo nie sprawiał wrażenia sztuczności, a Ty byłaś spontaniczna i naturalna 🙂 Odpowiedz ace 26 października, 2013 - 12:00 amFilmik z pleneru w postaci teledysku – posiadacie? 🙂 bo ja mam i polecam wszystkim 🙂 zabawa na całego! Teledysk niczym klip muzyczny 🙂 Odpowiedz Fashionelka 26 października, 2013 - 12:06 amNie posiadamy 🙂 Odpowiedz ejej 26 października, 2013 - 12:01 amjest dopiero 23:48 a tu wyświetla się inna godzina? co to za error? Odpowiedz Monika 26 października, 2013 - 8:06 amBlogerką jesteś dobrą. Ale to w vlogowaniu możesz być najlepsza! W tej dziedzinie Twoja naturalność, aparycja i swoboda wypowiedzi od razu wysuwa Cię na prowadzenie 🙂 Jestem pewna, że jeśli dojdzie do tego profesjonalna postprodukcja wszystko rozwinie się w zastraszająco szybkim tempie! 🙂 Odpowiedz Kinga 26 października, 2013 - 9:07 amcudownie 😉 naprawdę zazdroszczę sesji w Paryżu, wszystko wygląda idealnie! Bardzo przyjemnie się Ciebie ogląda, rób tak dalej Eliza 😉 Odpowiedz Ana 26 października, 2013 - 10:08 amStwierdzam, że kamera bardzo Cie lubi, bardziej niż aparat to świetny pomysł. Piękna muzyka w podkładzie. Odpowiedz Kate 26 października, 2013 - 10:26 amA wzięliście synka do Pari? 🙂 Odpowiedz jola jolanta 26 października, 2013 - 10:34 amElizka świetna sesja, filmik, czy twoje stylizacje mogą być w podobnej formie, chodzi mi o to, abyś unikała wyuczonych poz, mimiki i sztywnego pozowania do zdjęć, jak się ruszasz, zdjęcia są w akcji 🙂 jest super. fajnie, że pogoda wam dopisała. Odpowiedz Mrufka 26 października, 2013 - 1:53 pmA mnie interesuje, jak przewozi się w samolocie suknię ślubną… 😀 Wzięłaś ją ze sobą na pokład? 🙂 Odpowiedz Marta 26 października, 2013 - 2:59 pmW którym hotelu byliście?:) Odpowiedz Magda 26 października, 2013 - 3:55 pmPolecam sesję za granicą, niesamowite przeżycie. Nigdy nie zapomnę życzeń, które składali nam inni turyści i mieszkańcy w wielu językach 🙂 Również jak Eliza myślałam że widok Panny młodej (w moim przypadku w Barcelonie) to nic nadzwyczajnego, okazało się jednak że wzbudzaliśmy nie małe zainteresowanie. Pamiętam jak spojrzałam w stronę fotografa podczas sesji a za nim mnóstwo ludzi z aparatami robiło nam zdjęcia:) Zachęcam wszystkich nie tylko do sesji za granicą ale także do ślubu 🙂 Odpowiedz Kasia 26 października, 2013 - 4:00 pmZ każdym kolejnym vlogiem coraz lepiej się je ogląda, szkoda tylko, że są takie krótkie 🙂 Poza tym dobrałaś bardzo przyjemna początku czytając Twojego bloga czasami odnosiłam wrażenie, że jesteś dość zimną osobą, nie okazującą uczuć. Twoje vlogi całkowicie zmieniły moje zdanie o Tobie, na podstawie tych kilku minut filmów widać, że jesteś bardzo ciepłą, energiczną i otwartą osobą z dawką specyficznej „niewinności”.Wszystkiego najlepszego 🙂 Odpowiedz Natalia 26 października, 2013 - 4:27 pmNa początek gratuluję serdecznie:) Film super, sukienka super ale nie wiem czemu nie pasuję mi sposób przypięcia welony… Wygląda jakby był całkowicie przypadkowy. nieprzemyślany. Może tylko mi to przeszkadza:P ale mam wrażenia że niektóre zdjęcia byłby dużo lepsze bez niego. Odpowiedz Olfaktoria 26 października, 2013 - 6:02 pmŚwietny videoblog, piękny Paryż i cudowna suknia 🙂 Wyglądałaś bardzo naturalnie i wyszło Ci to na korzyść 😉 Odpowiedz Malvi 26 października, 2013 - 7:02 pmteraz podróże stały się dużo łatwiejsze dzięki tanim liniom lotniczym :-)) Odpowiedz muw 26 października, 2013 - 7:20 pmEliza, daj namiar na ten hotel. Szukam czegos nie za drogiego w Paryzu, ale ceny mnie poki co powalaja z nog. Odpowiedz Kamila 26 października, 2013 - 7:22 pmFajnie że realizujesz marzenia, ja jednak uważam że Polska jest tak piękna że takie sesje można w niej zrobić. Jak to się mówi „Cudze chwalicie swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie”. Aczkolwiek gratuluje. Vlog bardzo przyjemny i czekam na więcej. Pozdrawiam 🙂 Odpowiedz Kate 26 października, 2013 - 8:45 pmMasz bardzo cieply glos, bardzo sympatycznie Odpowiedz 26 października, 2013 - 10:01 pmPiękna para, piękne miejsce a ten moment jak wiatr rozwiewa Ci sukienkę i welon naprawdę suuuuper :)))) Odpowiedz Justianna 27 października, 2013 - 12:39 amZgadzam się! Kiedy powiedziałaś o sesji w „Wenecji, Mediolanie, Rzymie” przypomniało mi się, jako podczas Erasmusa miałam okazję zwiedzić te miasta. Dzięki stypendium i rozsądnym decyzjom przynajmniej raz w miesiącu jeździliśmy do jakiegoś pięknego włoskiego miasta, a potem obliczyłam, że każdy miesiąc życia w Italii kosztował mnie 800zł, więc masz racje- ceny zależą w dużej mierze od nas, od czaru rezerwacji i tego jak sobie to wszystko ustawimy. Eh, jak obejrzałam vloga i sobie wspominam swoje wyjazdy, to aż łezka się w oku kręci… 😉 Odpowiedz Izu 27 października, 2013 - 11:14 amWitam, mam pytanie, czy lecieliscie do Paryża z Ryanair? Jak w takim razie dostaliscie się do centrum Paryża (i z jakimi dodatkowym kosztami muszę się liczyć)? Plus mogłabyś powiedzieć ile mniej więcej kosztuje nocleg i gdzie najlepiej szukać go w rozsądnej cenie? Ślicznie dziękuje za pomoc 🙂 Odpowiedz ola 27 października, 2013 - 11:15 amfilmik bardzo fajny,ale powinnaś jeszcze popracować nad jakością. większość czasu zdjęcia są bardzo prześwietlone,w zasadzie wszystko się zlewa w jedną białą plamę. dodatkowo w wielu miejscach widać,że nie jest to kręcone naturalnie,tylko „wyreżyserowane” (kiedy idziesz i wiesz,że masz do przejścia tylko odcinek do fotografa i dalej jest cięcie – widać wtedy,że zatrzymujesz się w miejscu przy fotografie,a nie idziesz dalej,jakby to miało miejsce w naturalnym chodzie; momenty, w których mówisz,a gdy kończysz jest jeszcze chwila dziwnej ciszy itp). to naprawdę szczegóły,ale wiem,że jesteś ambitną dziewczyną i każda taka uwaga jest dla Ciebie cenna i na pewno się za to nie obrazisz. tak czy inaczej podziwiam Cię za determinację,za stawianie sobie nowych wyzwań i odwagę w ich realizowaniu! pozdrawiam serdecznie! Odpowiedz kasia1 28 października, 2013 - 10:16 amno kochana… wzruszylam sie 🙂 sliczne widoki, wy piekni! fajnie zmontowalas filmik, do tego ta muzyka.. juz sie strajesz profesjonalistka we vlogowaniu! gratuluje! Duzo razy juz bylas w Paryzu? Zrozumialam, ze wiecej niz raz, wiec na pewno jest to powazna milosc do tego miasta! Mam prosbe, czy moglabys polecic hotel, w ktorym mieszkacie? jezeli nie chcesz publicznie, mozesz na maila. wybieram sie w czerwcu i chcialabym cos sprawdzonego, a jak mowisz, ze blisko centrum to super rozwiazanie. Do tej pory na wyjazdy rezerwowalam wyszukujac na ale nie zawsze byl to udany traf. Jak wczesnie trzeba zarezerwowac bilety zeby mialy korzystne ceny? Caluje cie! Odpowiedz asia 4 listopada, 2013 - 2:27 pmteż się dołączam do tej prośby Odpowiedz Nika 28 października, 2013 - 3:28 pmElizus w jakim hotelu nocowaliscie? Odpowiedz olive 28 października, 2013 - 3:29 pmten vlog wyszedł Ci zdecydowanie najlepiej. Widać, że już się tak nie denerwujesz. Wyglądasz ślicznie, naturalnie, a cały filmik jest bardzo romantyczny 🙂 Podoba mi się też podkład muzyczny. Eliza, ostatnio nie ma właściwie nic o zdrowym odżywianiu, propozycjach jadłospisu itd, może coś wrzucisz? 🙂 Odpowiedz Dominika 28 października, 2013 - 8:02 pmEliza na jakich stronach szukasz tanich lotów? Wiem, że już gdzieś pisałaś gdzie je znajdujesz, ale szukam i znaleźć nie mogę :/ Odpowiedz Fashionelka 28 października, 2013 - 8:15 pmszukam po prostu na ryanair albo wizzair Odpowiedz BEPRETTY 28 października, 2013 - 10:59 pmBardzo fajny pomysł! W życiu trzeba gonić szczęście i realizować marzenia!!! ogromnie gratuluję i pozdrawiam! Odpowiedz Kasia 6 listopada, 2013 - 9:25 amByłam na Mauritiusie tam jest cudownie polecam z całego serca 🙂 pozdrowienia z TSZ 🙂 Odpowiedz Paaatinka 22 stycznia, 2014 - 3:42 pmHeej, Słodki Jezu zakochałam się w Twojej i wszystkiego czego sobie zapragniecie :)) Chociaż macie siebie i to jest najważniejsze. Odpowiedz nieblaa 11 maja, 2014 - 3:29 pmswietna stylizacja!! Mogę wiedzieć jaka miałas długość welonu i gdzie go kupiłaś? Bardzo mi się podoba, szukam podobnego. Odpowiedz 4 października, 2015 - 9:35 amZ dużym wzruszeniem oglądałam Twój vlog z sesji ślubnej jak i zdjęcia. Sama brałam 4 miesiące temu ślub w Paryżu i były to najpiękniejsze dni w moim życiu, dlatego Twoje wpisy na temat przygotowań ślubnych i pleneru czytałam i oglądałam ze łzami w oczach. Sama nie podejmowałam i chyba nie podejmę tematu organizacji ślubu w Paryżu oraz jego przebiegu na swoim blogu, ale Twoje wpisy są wspaniałe i inspirujące. Pozdrawiam serdecznie Odpowiedz
Na stronie Booked.com.pl znajdziesz 98 miejsc noclegowych blisko Luwr w Paryżu. Jedną z najlepszych opcji jest oceniony na 7.8/10 oferujący całodobową recepcję, całodobową ochronę i usługi concierge na miejscu. Kosztuje on 482PLN za noc. Sprawdź też (rating: 7.2/10) z całodobową recepcją, usługami concierge i usługą Wyjazdowa sesja ślubna czy narzeczeńska to świetny pomysł dla miłośników podróży na niepowtarzalną pamiątkęW dobie tanich lotów w zasięgu znajduje się wiele pięknych miejsc. Koszt lotów jest zbliżony do wyjazdu w nasze polskie góry czy nad Bałtyk. Kilka lat temu pod koniec listopada wybrałam się na plener ślubny z moją parą do Rzymu (za bilety zapłaciliśmy niecałe 200 zł) – zyskać ciepłe promienie słońca i temperaturę powyżej 15 stopni w środku pochmurnej jesieni – bezcenne! Sesja narzeczeńska na plaży w Manaroli – w jednym z miasteczek Cinque Terre we Włoszech. Plażowanie połączone ze zwiedzaniem okolicy, pizzą i lodami brzmi jak idealny przepis na udane zdjęcia – wkrótce więcej zdjęć tej pary i ich ślubu na zamku w Toskani. Dlaczego warto wyjechać na sesję narzeczeńską/ślubną za granicę?+ Okazja do sesji narzeczeńskiej / ślubnej więcej się nie powtórzy!+ Koszty: mogą być zbliżone do wyjazdu na plener w kraju jeśli bilety kupi się w wyprzedzenie/obserwuje się ceny+ Pogoda: południowe kierunki zapewnią większe prawdopodobieństwo lepszej i słonecznej pogody, zwłaszcza kiedy u nas zacznie robić się ciemno zimno i deszczowo+ Mini urlop: wyjazd możecie zaplanować na weekend lub połączyć podróżą poślubną z sesją plenerową. Ten wspólny czas to odskocznia od codziennych obowiązków 🙂+ Podroż sentymentalna: macie „swoje” miejsce – szczególne/ważne/wyjątkowe do których lubicie wracać? + Unikatowe zdjęcia: wyjazd daje nowe możliwości, plenery i krajobrazy do okrycia, w których łapiemy niepowtarzalne kadry. + Walory turystyczne czyli możliwość poznania nowej kultury i miłośnikom podróży nie potrzeba dodatkowych argumentów 🙂 Niedługo pokażę Wam cały plener ślubny z Paryża, to był piękny czas z Nastazją i Mateuszem!z Jak przygotować się do sesji ślubnej/narzeczeńskiej za granicą?Wygodne buty to podstawa! Wyjeżdżając, chcemy wykorzystać jak najwięcej lokalizacji, tak aby zdjęcia były różnorodne – to najczęściej oznacza długie spacerowanie. Szpilki oczywiście mogą być na przebranie ale docenicie płaskie miejsc Nic innego jak przekopanie się przez dostępne materiały z blogów podróżniczych w internecie. Ja lubię używać map google – stawiam ludzika i spaceruje nim tak jak gdybyśmy mieli przemierzać tą ścieżkę razem już na sesji – wtedy sprawdzam gdzie warto Najczęściej to niepożądany element tła, warto więc zrobić rozpoznanie, które miejsca przyciągają najwięcej turystów i wybrać się tam w godzinach porannych. Na plenerze w Paryżu aby mieć widok na wieżę Eiffla wybraliśmy się na wchód słońca – o tej porze było tam już tam 10 innych fotografów! (na szczęście jeszcze bez turystów)Pogoda Warto sprawdzić jakie warunki pogodowe panują w miejscu, do którego chcemy się wybrać w danej porze roku. Na Islandii mamy dzień i noc polarną tzn wybierając się jesienią trafimy noc polarną – tzn będzie ciemno, szaro praktycznie przez większość – Pamiętajcie że regiony nadmorskie/wyspiarskie bywają bardzo wietrzne – misterne ułożenie fryzury ślubnej może być W kilku miejscach lokalni mieszkańcy widząc parę młodą postanawia wykorzystać ten fakt wręcz nachalnie – z moich doświadczeń – za garść ziaren dla gołębi wciśniętych do ręki w Wenecji mieszkaniec zażyczył sobie 50 euro, lub również Wenecja – pan gondolier po opłaceniu kursu gondoli, stwierdził ze w połowie trasy musi kończyć bo są inni chętni… Pomijam fakt kieszonkowców. Także czujność ślubne Kluczowa kwestia organizacyjna to ich transport. Głównie suknia daje więcej do myślenia – zdarzyło się moim parom kupować osobne miejsca w samolocie jak i zwijać suknie w rulon w bagaż podręczny razem z przenośnym żelazkiem 🙂Nieoczywiste miejsca Jest wiele lokalizacji zwanych jako „hidden gems” warto je prześledzić na blogach podróżniczych, lubię je wyszukiwać – tu unikniemy tłumów turystów i wykorzystamy ciekawe zakątki miejsca naszej wyprawy. Jak wybrać idealne miejsce na zdjęcia za granicąKilka czynników będzie składać się na odpowiedź na to pytaniePoznajcie swoje preferencje 🙂– Zastanówcie się, gdzie lubicie wracać/czy macie swoje ulubione „miejsce na Ziemi”, tak jak np włoska pizza w Toskanii? 🙂 – Lubicie morskie kąpiele czy górskie wspinaczki? Zimowe krajobrazy czy południowe słońce? – Wolicie miasto – tętniące życiem uliczki czy bliskość natury i odludne miejsca?Warto też sprawdzić połączenia komunikacyjne – czy występują dogodne loty z okolic miejsca waszego zamieszkania w wymarzony plener (tak aby dojazd nie był uciążliwy a podróż nie zajęła więcej czasu niż pobyt na miejscu). Sprawdźcie jaka jest odległość lotniska od miejsca sesji. Sesja poślubna w Rzymie we Włoszech Ile kosztuje sesja za granicą? Przy dobrej logistyce koszt sesji wyjazdowej jest zbliżony do sesji realizowanej w Polsce. Bilety kupione z wyprzedzeniem a także monitorowanie ich cen pozwoli zamknąć się w zakładanym budżecie. Z reguły im mniej popularny/dalszy kierunek, ceny biletów będą wyższe. Dodatkowy koszt wyjazdowej sesji plenerowej to noclegi (wasze i fotografa), dotychczas jestem bardzo zadowolona z noclegów znalezionych na airbnb, polecam tą opcjęJeżeli na co dzień mieszkacie za granicą – jedynym dodatkowym kosztem będzie przelot fotografa (jeśli postanowicie przenocować go na swojej kanapie 😉Plusem takiego rozwiązania jest dobra znajomość okolicy, macie swoje ulubione miejsca, do których warto wybrać z odwiedziłam Anię i Szymona w Szwecji – na plener wybraliśmy się na piaszczystą plażę z kolorowymi domkami Skanör na półwyspie Flasterbo. Odwiedziłam też Gosię i Martiala w Londynie, z którymi wybraliśmy się na klifowe wybrzeże Beachy Head plener ślubny o zachodzie słońca. Jak zorganizować zagraniczną sesję zdjęciową?Ustalcie ze swoim fotografem wymarzone miejsce i orientacyjny termin. Obserwujecie ceny biletów (potrafią zmienić się w trakcie tygodnia, w weekend ceny rosną, spadają w środku tygodnia, polecam wyszukiwarki lotów takie jak lub Po zakupie biletów rozejrzyjcie się na noclegami i zacznijcie planować listę miejsc „must have” a raczej „must visit” 😉Ps. Praktyczna wskazówka – fotograf potrzebować będzie biletu z piorytetem wejścia – umożliwia on wniesienie na pokład dodatkowego bagażu podręcznego, w którym przewozi sprzęt poślubna z sesją zdjęciową?Przyjemne z pożytecznym. Możecie połączyć swój wyjazd z sesją zdjęciową. Z pewnością zaplanowaliście go w wyjątkowym miejscu, więc dlaczego nie wykorzystać go jako tło swoich zdjęć? Zaproście fotografa na dzień kalendarz wyjazdowy fotografów Nie rzadko fotografowie sami ogłaszają swój kalendarz wyjazdów zagranicznych, z którego możecie skorzystać. Ta forma zaoszczędzi Wam dodatkowych kosztów pokrycia transportu i noclegu dla fotografa więc opcja warta rozważenia 🙂 Tym sposobem spotkałam się z Kasią i Lechem na Islandii – razem zwiedzaliśmy i robiliśmy zdjęcia ślubne, do dziś mam niedosyt tych plenerów i krajobrazów!Ps. Jak się później okazało mieszkaliśmy niemal po sąsiedzku w Poznaniu a spotkaliśmy się dopiero na Islandii 😉 Jak wygląda wyjazdowa sesja za granicą?W dużej mierze zależy to od miejsca które wybierzecie czasu naszego wyjazdu. Zakładając wyjazd weekendowy – pierwszy dzień jest zapoznawczy, spacerujemy po okolicy, sprawdzamy wybrane miejsca i okolicę. Następnego dnia to czas zdjęć – który dzielimy na 2 części: zdjęciową i rekreacyjną/turystyczną. Zaczynamy o wschodzie słońca – w miejscach obleganych przez turystów czyli np będą to zdjęcia pod wieżą Eiffla w Paryżu czy przy Fontannie di Trevi w Rzymie. Odwiedzamy kolejne lokalizacje z naszej listy „to do”. Po części porannej jest czas na obiad/wypoczynek/zwiedzanie i spotykamy się wieczorem aby dotrzeć w nowe lokalizacje na zachód słońca czyli moją ulubioną porę fotografowania – czyli „golden hour”. Dodatkowe aspekty do przemyślenia to poruszanie się między miejscami (w mieście sprawdzi się metro/pociągi/autobusy), poza miastem samochód (własny/wypożyczony). Gdzie wyjechać na sesję zagraniczną, plener ślubny? – okiem fotografaW ramach inspiracji podpowiem Wam jakie miejsca chodzą mi po głowie. Może spotkamy się w którymś z nich? 🙂Lawendowe Pola w Prowansji we Francji – uwielbiam te, które są w Wielkopolsce – odwiedzam regularnie od lat, to moja namiastka francuskich wzgórza Szkocji/IrlandiiSantorini – białe miasteczko skąpane słońcemSkandynawia – surowy klimat, minimalizm, góry i lasyFuertaventura/Gran Canaria – zachęcają mnogością krajobrazów, widzieliście Wielkie marzenie to parki narodowe USA Yellowstone, Yosemite, Park Narodowy Joshua nadzieję, że skorzystacie ze wskazówek!A Gdybyście chcieli złapać mnie na jakiś plener – piszcie śmiało, o zaplanowanych wyjazdowych daję znać na Instagramie/Facebooku Wielodniowy bilet wstępu do Disneylandu®. Odkrywaj Disneyland w Paryżu dzięki biletowi wstępu do cudów parku Disneyland i magii Walt Disney Studios. Ciesz się rozkoszami dzieciństwa ożywionymi, oglądając zamek Śpiącej Królewny i leć z Piotrusiem Panem do Nibylandii. Wybierz własną przygodę dzięki biletom 2, 3 lub 4-dniowym.Gdzie znaleźć dyskonty w Paryżu we Francji. W Paryżu jest kilka dyskontów, w zależności od tego, czego szukasz. W przypadku towarów ogólnych domy towarowe, takie jak Printemps i Galeries Lafayette, oferują zniżki na trzecim piętrze lub w piwnicy. Możesz także znaleźć sklepy specjalistyczne, które mają sekcje sprzedaży lub
Wiele z nas marzy o ślubie w Paryżu, ale często na marzeniach się kończy. Przerażają komplikacje związane z organizacją ślubu, jak konieczność załatwiania formalności, stos dokumentów do przygotowania i “ogarnięcie” wszystkiego w obcym zorganizowanie ślubu w Paryżu nie musi być wcale trudne! Dzisiaj kilka podpowiedzi, a decyzję… pozostawiam Wam… ŚLUB W PARYŻU – JAKI TERMIN JEST NAJLEPSZY?Hair & Make up: Anna Jazelle Beauty Florals: Le Jardin d’Audrey Dress: Jolienne Collection Rentals Ribbon: FrouFrou Chic Photography: Alicia Yarrish Photography & Ball Photo CoIdealnym okresem do zorganizowania ślubu w Paryżu będzie moim zdaniem piękna wiosna. Od kwietnia do czerwca Paryż jest najbardziej magicznym miastem na świecie: kwitną drzewa, w powietrzu czuć atmosferę radości. Sympatycznym czasem do zorganizowania ślubu w Paryżu jest też moim zdaniem wrzesień. ŚLUB W PARYŻU – CEREMONIA ZAŚLUBINHair & Make up: Anna Jazelle Beauty Florals: Le Jardin d’Audrey Dress: Jolienne Collection Rentals Ribbon: FrouFrou Chic Photography: Alicia Yarrish Photography & Ball Photo CoŚlub cywilny odbywa się w budynku polskiej ambasady w Paryżu. Przysięgę składacie przed polskim konsulem. Ważna informacja – ślub musi się odbyć w piątek, w godzinach od 12 do Polski konsul udziela też ślubu jedynie obywatelom polskim. Natomiast Wasi świadkowie nie muszą posiadać polskiego paszportu – powinni natomiast rozumieć mniej więcej, co się podczas ceremonii dzieje. Cena ślubu w Paryżu wynosi 500 euro. Jeżeli chodzi o wymagane dokumenty, to po prostu musicie napisać maila do polskiej ambasady, załączyć kopie paszportów lub dowodów osobistych i dokumenty świadków. Ambasada przyśle Wam listę dokumentów, które trzeba przygotować. Wszystkie niezbędne informacje znajdziecie zresztą na stronie W PARYŻU – GDZIE ZORGANIZOWAĆ PRZYJĘCIE?Przyjęcie po ślubie nie powinno być skomplikowane do zorganizowania, bo przecież w Paryżu jest tyle restauracji…. że raczej będziecie mieli problem, którą z nich wybrać. Hair & Make up: Anna Jazelle Beauty Florals: Le Jardin d’Audrey Dress: Jolienne Collection Rentals Ribbon: FrouFrou Chic Photography: Alicia Yarrish Photography & Ball Photo CoNajbardziej luksusowe przyjęcia weselne odbywają się w hotelach Shangri-La, le Meurice czy Plaza Athénée. Na stronach tych hoteli znajdziecie zresztą drobiazgowo opisane pakiety ślubne. Przyjęcie możecie też zorganizować w hotelu Pullman lub Westin-Vendôme. Bardzo popularne są wesela na…. statku. Les Bateaux Parisiens organizują zarówno przyjęcia koktajlowe jak i kolacje. Bardzo mi się podoba pomysł wesela na statku, ale oczywiście sprawdźcie, czy Wasi goście nie mają choroby morskiej. ŚLUB W PARYŻU – JAK WYGLĄDA TYPOWO FRANCUSKIE PRZYJĘCIE WESELNE? Możecie też zorganizować przyjęcie weselne w paryskiej restauracji. Pamiętajcie jednak, że francuskie wesela są zupełnie inne niż polskie. Nikt tutaj nie słyszał o niekończącej się paradzie przystawek, gorącej zupie, daniu głównym i kolejno paradzie deserów i… znowu żurku serwowanym np. o północy. Albo o gorącym kapuśniaku. Hair & Make up: Anna Jazelle Beauty Florals: Le Jardin d’Audrey Dress: Jolienne Collection Rentals Ribbon: FrouFrou Chic Photography: Alicia Yarrish Photography & Ball Photo CoFrancuskie przyjęcia weselne dzielą się zazwyczaj na dwie części: tzw. apéro (o tym zwyczaju pisałam już tutaj) i (czy inaczej mówiąc koktajl), to poczęstunek, często serwowany przez kelnerów; podczas spotkania ludzie stoją w grupach. Serwowany jest szampan, ewentualnie białe wino. Tradycyjnie apéro ciągnie się przez maksymalnie półtorej godziny. Zdarzają się jednak wesela, na których serwowany jest tzw. apéro dinatoire, czyli przez cały wieczór nic tylko przekąski i szampan. Nie bójcie się, nie wyjdziecie z takiej imprezy głodni. Ale na pewno jest inna dynamika niż podczas polskiego wesela, kiedy wszyscy siedzą przy stole. Moi teściowe byli w tym roku na weselu na południu Francji i para młoda zorganizowała przyjęcie w zamku. Nie było sztywnego siedzenia przy stole, tylko właśnie serwowano apéritif “zwyczajnym” apéro Francuzi przechodzą natomiast do stołu i tam serwowany jest posiłek – kolacja lub obiad. W restauracjach gastronomicznych (czyli z gwiazdkami MICHELINA) menu wygląda następująco:Mise en bouche To taka maleńka zakąska na rozpoczęcie dania, inaczej włoskie antipasti albo rosyjska zakąska. Przykładowo może to być np. mus ze szparagów albo kilka maleńkich kanapek z łososiem i kawiorem. Entrée – przystawka. Tradycyjnie serwowana z białym Principal – danie główne. Na weselach, na których byłam, można było wybrać pomiędzy rybą, czerwonym mięsem i kurczakiem. Każde danie jest serwowane z warzywami. Assiette de fromages – talerz z serami jest serwowany po daniu głównym. Przy serach obowiązkowo serwowane jest czerwone wino. Dessert – na weselach serwowano desery (np. tarta z gruszki, mus malinowy). Dopiero o północy nowożeńcy kroili tort. Przy deserze niektórzy lubią “wrócić” do szampana. Ja nie. Padłabym gdzieś w kącie. To już ten moment, kiedy piję tylko wodę. Café – tradycyjnie po posiłku Francuzi piją czarną kawę (zapomnijcie o latte). Możecie też poprosić o tisane, czyli herbatkę ziołową. Tego typu menu wydaje się o wiele skromniejsze niż polskie wesele, ale….. Nie wyjdziecie raczej głodni. Szczególnie, że do każdego dania (oprócz deseru) serwowana jest bagietka. Szczerze mówiąc, podoba mi się taka organizacja wesela, ale pod warunkiem, że nie jestem na imprezie do białego rana. Inaczej umieram z głodu. Jeżeli miałabym już wybierać, to wolałabym raczej przyjęcie w stylu apéro dinatoire. Wtedy przez cały wieczór pojawia się jakieś jedzenie, można zrobić przerwę, a później wrócić do obżarstwa 🙂 ŚLUB W PARYŻU: INFORMACJE PRAKTYCZNEHair & Make up: Anna Jazelle Beauty Florals: Le Jardin d’Audrey Dress: Jolienne Collection Rentals Ribbon: FrouFrou Chic Photography: Alicia Yarrish Photography & Ball Photo CoJeżeli przeraża Was rezerwowanie restauracji, transportu i “ogarnianie” ślubu w Paryżu, to istnieją firmy, które zrobią to za Was. Dzięki temu będziecie mogli się skupić jedynie na …. podziwianiu Paryża 🙂 W Paryżu jest dobrze zorganizowana Polonia, więc bez problemu znajdziecie polską makijażystkę, fotografkę i nawet polskiego kierowcę. Nie trzeba znać koniecznie francuskiego, żeby móc spędzić niezapomniane chwile w stolicy Francji. Macie jakieś doświadczenie w kwestii organizowania wesela i ślubu za granicą? Wydaje mi się, że teraz coraz częściej się zdarza, że młoda para woli wyjechać i przeżyć te chwile w jakimś odległym i oryginalnym & Make up: Anna Jazelle BeautyFlorals: Le Jardin d’AudreyDress: Jolienne Collection RentalsRibbon: FrouFrou ChicPhotography: Alicia Yarrish Photography & Ball Photo Delikatna biżuteria, którą widzicie na zdjęciach to dzieło artystki z Krakowa, Patrycji Mordalskiej z Pracowni Pierścionka. Jej ażurową, elegancką i wyrafinowaną biżuterię znajdziecie na tej stronie. Polecam Wam dzieła Patrycji z całego serca, jestem w nich zakochana! Jeżeli chodzi o moje wesele, (które jest bardzo odległe w planach, ale jest!), to kusi mnie południe Francji lub…. Toskania. A z drugiej strony moim marzeniem od lat dziecięcych było takie porządne polskie wesele, najlepiej w Zakopanem w zimie, z kuligiem i góralską muzyką. I weź tutaj człowieku się zdecyduj!
Re: Jedzenie w Paryzu ceny prosze o rade Mieszkałam jakiś czas w Paryżu i powiem tylko tyle: ceny nie są powalająco wysokie, szczególnie w marketach. Ja miałam w pobliżu Leader Price. Czasami pozwalałam sobie na drobne "szaleństwa kulinarne".Na bieżąco relacjonowaliśmy to, co działo się na wybiegu i za kulisami. Przed rozpoczęciem modowego show, Agnieszka Jastrzębska spotkała się z Ewą Minge, która zdradziła jej kilka tajemnic. Zobacz: Niezwykła kolekcja haute couture Ewy Minge. Mamy wszystkie projekty. W wieczór przed pokazem kolekcji Evy Minge, gwiazda przeżyła
Kati w Paryżu to ostatnia część. Kati wychodzi za mąż za Lennarta. Ślub ma miejsce oczywiście w Paryżu. W Paryżu towarzyszy im przyjaciółka i współlokatorka Kati - Eva. Podoba mi się, że w książce są przypisy objaśniające słowa w obcych językach i wzmianki o ważniejszych zabytkach. W książce pojawia się nowyji3gO.